Już wiele lat temu nadmieniano w kazaniach o konieczności prowadzenia właściwego życia kościelnego. Zatem, jak to jest, że w życiu kościoła wciąż nie nastąpiła żadna poprawa i nadal opiera się na starych zasadach? Dlaczego w kościele nie pojawił się całkowicie nowy i odmienny sposób życia? Czy słusznym byłoby, gdyby człowiek z lat 90-tych żył jak cesarz minionej epoki? Mimo że jedzenie i picie mogły być przysmaki rzadko kosztowanymi w minionych stuleciach, żadne gwałtowne zwroty nie nastąpiły w warunkach funkcjonowania kościoła.
Zbyt wiele jest w ludziach błędów i wypaczeń, nie radzą sobie ze swym życiem, dlatego też ciągle konieczne jest kierowanie nimi w taki sposób, by mogli wejść na właściwą ścieżkę – tak by, innymi słowy, byli w stanie panować nad swoim czysto ludzkim i duchowym życiem oraz oba te jego aspekty urzeczywistniali w praktyce: by nie trzeba było zbyt często ich wspierać i prowadzić.