Bóg Wszechmogący jest drugim przyjściem Pana Jezusa. Boże owieczki słyszą głos Boży. Gdy czytasz słowa Boga Wszechmogącego, widzisz, że Bóg się pojawił! Zachęcamy wszystkich poszukiwaczy prawdy, aby tu zajrzeli.

-
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Słowa pana Jezusa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Słowa pana Jezusa. Pokaż wszystkie posty

Rozdział 43

Czy wam nie przypominałem? Nie obawiajcie się; po prostu nie wysłuchaliście mnie, tacy jesteście bezmyślni! Kiedy będziecie zdolni zrozumieć Moje serce? Każdego dnia przychodzi nowe oświecenie, każdego dnia przychodzi nowe światło. Ile razy pochwyciliście je dla siebie? Czy Ja Sam wam tego nie mówiłem? Wciąż jeszcze jesteście bierni jak owady, które poruszają się tylko, kiedy je trącić, nie potraficie jednak przejąć inicjatywy, by współpracować ze Mną, by okazać wzgląd na Mój ciężar. Chciałbym widzieć u was wszystkich żywe, urocze uśmiechy, by ujrzeć czynne, żywe usposobienie Mojego syna, jednak nie dostrzegam ich. Zamiast tego jesteście słabi na umyśle, głupi i nierozsądni. Powinniście podjąć inicjatywę poszukiwania. Śmiało dążcie! Po prostu otwórzcie swoje serca i pozwólcie Mi żyć w was. Bądźcie rozważni i nie traćcie czujności! Niektórzy ludzie w Kościele są kłamcami i zawsze powinniście kłaść wielki nacisk na te słowa, inaczej ucierpi na tym wasze życie lub doznacie jakiejś straty. Zapewniam cię, jak długo masz odwagę powstać i przemówić w Moim imieniu, poniosę ciężar tego wszystkiego i umocnię cię! Jeśli tylko dogodzisz Mojemu sercu, zawsze ukażę ci mój uśmiech i Moją wolę. Jeśli tylko będziesz mieć silny kręgosłup i będziesz wypełniać to, czego oczekuje się od męskiego potomka, będę cię wspierać i postawię cię na ważnym miejscu. Kiedy przyjdziesz przede Mnie, po prostu zbliż się do Mnie. Nie bój się, jeżeli nie będziesz w stanie przemówić. Jeśli tylko będziesz mieć poszukujące serce, Ja dam ci słowa. Niepotrzebne Mi słowa pięknie brzmiące ani twoje pochlebstwa; tego właśnie najbardziej nienawidzę. Na ludzi tego rodzaju patrzę z największą niechęcią. Są jak drzazga w Moim oku albo cierń w Moim ciele, które trzeba usunąć. Inaczej Moi synowie nie zdołają sprawować władzy w Moim imieniu i zostaną poddani dławiącemu panowaniu. Dlaczego przyszedłem? Po to, by wspierać i napełniać odwagą Moich synów, tak by dni, w których znosili oni ucisk, nękanie, nieczułość i nadużycia przeminęły na zawsze!

Rozdział 30

Przebudźcie się, bracia! Przebudźcie się, siostry! Mój dzień nie będzie spóźniony; czas jest życiem, a uchwycenie czasu oznacza ocalenie życia! Ten czas nie jest odległy! Jeśli przystąpicie do egzaminów wstępnych na studia, ale ich nie zdacie, możecie próbować jeszcze raz i wkuwać do testu. Jednak Mój dzień nie nadejdzie z takim opóźnieniem. Pamiętajcie! Pamiętajcie! Ponaglam was tymi dobrymi słowami. Koniec świata odsłania się przed waszymi oczami, wielkie klęski szybko nadciągają; czy wasze życie jest ważne lub czy ważne są wasz sen, jedzenie, picie i ubranie? Nadszedł czas, abyście zważyli te rzeczy. Nie bądźcie już dłużej wątpiący i nie wzbraniajcie się przed posiadaniem pewności!

Jak żałosna! Jak biedna! Jak ślepa! Jak okrutna jest ludzkość! Tak naprawdę jesteście głusi na Moje słowo – czyżbym więc przemawiał do was na próżno? Wciąż jesteście tak niedbali – dlaczego? Dlaczego tak jest? Czy nigdy wcześniej o tym nie pomyśleliście? Dla kogo mówię o tych rzeczach? Uwierzcie we Mnie! Ja jestem waszym Zbawicielem! Jestem waszym Wszechmogącym! Czuwajcie! Czuwajcie! Czas utracony już nigdy nie wróci, pamiętajcie o tym! Nigdzie na świecie nie można kupić leku, który ukoiłby żal! Jak więc mam wam to powiedzieć? Czyż Moje słowo nie jest warte waszego starannego rozważenia i ciągłego namysłu? Podchodzicie tak lekceważąco do Moich słów i tak nieodpowiedzialnie do swojego życia; jak mógłbym to znosić? Jak mógłbym?

Rozdział 34

Pewnego razu zaprosiłem człowieka w gości do Mego domu, jednak z powodu Moich nawoływań biegał on tu i tam, jak gdybym nie tyle zapraszał go w gości, ile przyprowadził na plac straceń. Tak więc Mój dom pozostał pusty, gdyż człowiek zawsze mnie unikał i zawsze miał się wobec Mnie na baczności. To pozostawiło Mnie bez jakichkolwiek środków do realizowania części Mego dzieła, to znaczy, jest tak, że odwołałem ucztę, którą dla niego przygotowałem, gdyż człowiek nie ma ochoty radować się tą ucztą, a zatem nie będę go do tego zmuszał. Jednak nagle człowiek odkrywa, że dręczy go głód, więc przychodzi, puka do Mych drzwi i prosi Mnie o pomoc, a widząc go w tak opłakanym stanie, jak mógłbym go nie ratować? Zatem jeszcze raz wyprawiam człowiekowi ucztę, aby się nią cieszył, i tylko wówczas odczuwa on, jak bardzo jestem zachwycający, i zaczyna na Mnie polegać. Z powodu też Mego stosunku wobec niego stopniowo zaczyna kochać Mnie „bez zastrzeżeń” i ani chwili dłużej nie obawia się, że poślę go do „krainy palenia zwłok”, gdyż nie jest to Moją wolą. Tak więc dopiero zobaczywszy Moje serce, człowiek naprawdę na Mnie polega, co jedynie pokazuje, jak jest „ostrożny”. Jednak Ja nie wystrzegam się człowieka z powodu jego kłamstwa, lecz poruszam ludzkie serca Moim ciepłym uściskiem. Czyż nie jest to coś, czego dokonuję obecnie? Czyż nie jest to coś, co zostaje ukazane w ludziach na obecnym etapie? Czemu są oni zdolni do czynienia takich rzeczy? Czemu mają takie uczucie? Czy dlatego, że naprawdę Mnie znają? Dlatego, że rzeczywiście żywią wobec Mnie bezgraniczną miłość? Nikogo nie zmuszam do kochania Mnie, lecz jedynie daję im wolną wolę, by dokonali swego własnego wyboru; nie wtrącam się do tego ani nie pomagam im dokonywać wyborów związanych z ich losem. Ludzie przedstawili Mi swe postanowienie, przynieśli je do wglądu przed Moje oblicze, a gdy otworzyłem torbę zawierającą „ludzkie postanowienie”, zobaczyłem w niej bezładną mieszaninę rzeczy. Mimo to te rzeczy w środku były dosyć „szczodre”, a ludzie patrzyli na Mnie szeroko otwartymi oczyma, pełni głębokiej obawy, że wyrwę im ich postanowienie. Lecz z powodu ludzkiej słabości nie przeprowadziłem sądu na samym początku, a zamiast tego zamknąłem torbę i kontynuowałem dzieło, które powinienem wykonać. Jednakże człowiek nie poddaje się Memu prowadzeniu w następstwie Mego dzieła, lecz nadal zamartwia się tym, czy jego postanowienie doczekało się Mojej pochwały. Wykonałem tak wiele działań, wypowiedziałem tak wiele słów, ale jak dotąd człowiek pozostaje niezdolny do zrozumienia Mojej woli, a przez to każde jego zdumiewające działanie przyprawia Mnie o „zawroty głowy”. Dlaczego jest on zawsze niezdolny do zrozumienia Mojej woli i czyni wszystko pochopnie, według swych zachcianek? Czy jego mózg doznał wstrząsu? Czy jest możliwe, że nie rozumie on słów, które wypowiadam? Dlaczego zawsze, gdy działa, wpatruje się prosto przed siebie, ale jest niezdolny, by utorować ścieżkę i dać przykład ludziom przyszłości? Czy przed Piotrem był ktokolwiek, kto mógł dać przykład? Czy nie dzięki Mojemu prowadzeniu Piotr przeżył? Czemu współcześni ludzie nie są do tego zdolni? Dlaczego, otrzymawszy przykład do naśladowania, wciąż nie potrafią wypełniać Mojej woli? To pokazuje, że człowiek wciąż Mi nie ufa, i właśnie to doprowadziło do zaistnienia żałosnych współczesnych okoliczności.