Bóg Wszechmogący jest drugim przyjściem Pana Jezusa. Boże owieczki słyszą głos Boży. Gdy czytasz słowa Boga Wszechmogącego, widzisz, że Bóg się pojawił! Zachęcamy wszystkich poszukiwaczy prawdy, aby tu zajrzeli.

-
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże dzieło. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże dzieło. Pokaż wszystkie posty

Codzienne słowo Boże „Boże Dzieło, Boże Usposobienie i Sam Bóg I” (Fragment 5)



Codzienne słowo Boże „Boże Dzieło, Boże Usposobienie i Sam Bóg I” (Fragment 5)


Błyskawica ze Wschodu, Kościół Boga Wszechmogącego powstał z uwagi na ukazanie się i dzieło Boga Wszechmogącego, drugie przyjście Pana Jezusa, Chrystusa dni ostatecznych. Składa się z tych wszystkich, którzy przyjmują dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych i zostają zdobyci i wybawieni przez Jego słowa. Został on w całości i osobiście założony przez Boga Wszechmogącego i jest prowadzony przez Niego jako Pasterza. Na pewno nie został założony przez człowieka. Chrystus jest prawdą, drogą i życiem. Owce Boże słyszą głos Boga.

Ścieżka… (5)

Były takie czasy, że nikt nie znał Ducha Świętego, a w szczególności nikt nie wiedział, czym jest ścieżka Ducha Świętego. Dlatego ludzie zawsze robili z siebie głupców przed Bogiem. Można powiedzieć, że prawie nikt spośród ludzi wierzących w Boga nie zna Ducha, a każdy tylko ma jakiś mętny rodzaj wiary. Stąd jasne jest, że ludzie nie rozumieją Boga, a nawet gdy mówią, że wierzą w Niego, w istocie, wnioskując po ich czynach, wierzą oni w samych siebie, a nie w Boga. Z Mego osobistego bieżącego doświadczenia mogę dostrzec, że Bóg świadczy o Bogu w ciele, a z zewnątrz wszyscy ludzie są zmuszeni uznać Jego świadectwo i trudno stwierdzić, że oni wierzą, iż Duch Boga nigdy nie błądzi. Mówię jednak, że to, w co ludzie wierzą, nie jest tą osobą, a szczególnie nie jest Bożym Duchem, ale wierzą oni we własne doznanie. Czy nie jest to zwyczajnie wierzeniem w samych siebie? Słowa, które wypowiadam, są wszystkie prawdziwe. Nie chodzi tu o szufladkowanie ludzi, lecz mam potrzebę wyjaśnienia jednej rzeczy – to, że ludzie mogli być doprowadzeni do tego dnia, czy mają jasność, czy mają mętlik, wszystko to sprawia Duch Święty i nie jest to coś, co człowiek może podyktować. Mamy tu przykład tego, co wspomniałem wcześniej o Duchu Świętym zmuszającym ludzi do wierzenia. Tym sposobem Duch Święty działa, a jest to jedna ścieżka obierana przez Ducha Świętego. Niezależnie, w kogo ludzie w istocie wierzą, Duch Święty z mocą daje ludziom taki rodzaj doznania, że wierzą w Boga we własnych sercach. Czy nie jest to ten rodzaj wiary, którą ty posiadasz? Czy nie odczuwasz, że twoja wiara w Boga jest czymś dziwnym? Czy nie myślisz, że to coś dziwnego, iż nie jesteś w stanie uniknąć tego nurtu? Czy nie starałeś się nad tym zastanawiać? Czy nie jest to największy znak i cud? Nawet jeśli wiele razy czułeś impuls, by uciec, zawsze jest wielka moc życia, która przyciąga cię i sprawia, że nie chcesz odejść. I za każdym razem, gdy się z tym spotykasz, zawsze łkasz i szlochasz, nie wiedząc, co zrobić. Są tacy, którzy próbują odejść, ale gdy próbujesz iść, jest to jak nóż w twoje serce, i jakby twoja dusza była ci odbierana przez zjawę na ziemi, tak że twoje serce jest niespokojne i spięte. Potem czujesz przynaglenie, by zebrać się w sobie i wrócić do Boga… Nie miałeś takiego doświadczenia? Myślę, że młodzi bracia i siostry, którzy są w stanie otworzyć swe serca, powiedzą: „Tak! Wiele razy miałem takie doświadczenia; jest mi tak wstyd myśleć o nich!” W Moim codziennym życiu zawsze się cieszę, widząc Moich młodych braci i siostry jako Moich bliskich, bo są pełni niewinności – są czyści i tacy uroczy. To tak, jakby byli Moimi własnymi towarzyszami. Dlatego zawsze szukam możliwości gromadzenia wszystkich Moich bliskich razem, by mówić o naszych ideałach i naszych planach. Oby Boża wola wypełniała się w nas, abyśmy wszyscy byli jak połączeni więzami krwi, bez barier i bez dystansu. Obyśmy wszyscy modlili się do Boga: „O Boże! Jeśli to jest Twoja wola, błagamy Cię, byś dał nam odpowiednie środowisko, żebyśmy wszyscy mogli realizować pragnienia naszych serc. Miej miłosierdzie dla tych z nas, którzy są młodzi i którym brakuje rozumu, żebyśmy mogli wykorzystać każdą kroplę siły w naszych sercach!” Wierzę, że to musi być Bożą wolą, gdyż dawno temu wypowiedziałem następujące błaganie przed obliczem Boga: „Ojcze! My, którzy jesteśmy na ziemi, wołamy do Ciebie w każdym czasie i żywimy nadzieję, że Twoja wola wkrótce spełni się na ziemi. Chcę szukać Twojej woli. Obyś uczynił, co chcesz, i dopełnił to, co Mi powierzyłeś jak najszybciej. Jeśli tylko Twoja wola może być wykonana jak najszybciej, jestem nawet gotów otworzyć dla Ciebie nową ścieżkę pomiędzy nami. Żywię jedynie nadzieję, że Twe dzieło może zostać wkrótce ukończone. Wierzę, że żadne reguły nie mogą zahamować Twego dzieła!”. To jest dzieło, które Bóg teraz wykonuje. Czy nie widziałeś ścieżki, którą Duch Święty obiera? Gdy spotykam starszych braci i siostry, zawsze towarzyszy Mi odczucie ucisku, którego nie umiem wyjaśnić. Tylko gdy jestem z nimi, mogę dostrzec, że cuchną społeczeństwem, a ich pojęcia religijne, doświadczenia radzenia sobie z problemami, ich sposoby mówienia, słowa, których używają, i tak dalej, wszystkie są nieznośne. To jest tak, jakby oni byli pełni mądrości, a Ja zawsze pozostaję daleko w tyle względem nich, gdyż, osobiście, Moja filozofia życia jest bardzo wybrakowana. Gdy jestem z nimi, zawsze czuję się wycieńczony i przeciążony, a czasami staje się to na tyle poważne, na tyle uciążliwe, że ledwo mogę oddychać. Tak więc w tych niebezpiecznych chwilach Bóg daje mi najlepsze wyjście. Być może jest to Moje własne błędne mniemanie. Dbam tylko o korzyści dla Boga; wypełnianie Bożej woli jest najważniejsze. Trzymam się z daleka od tych ludzi, a gdy Bóg wymaga ode Mnie, bym się z nimi zadawał, wtedy jestem posłuszny. Nie jest tak, że oni są wstrętni, ale ich „mądrość”, pojęcia i filozofie życia są tak irytujące. Jestem tu, by wypełnić to, co Bóg Mi powierzył, a nie po to, by uczyć się z ich doświadczeń, jak sobie radzić. Pamiętam, że Bóg raz powiedział do Mnie następujące słowa: „Na ziemi dąż tylko do wykonywania woli Ojca i wypełnij to, co On Ci powierzył. Wszystko inne nie jest ważne dla Ciebie”. Gdy o tym myślę, czuję trochę pokoju. A to dlatego, że zawsze czuję, iż ziemskie sprawy są zbyt skomplikowane i że nie mogę ich ogarnąć – nigdy nie wiem, co zrobić. Stąd nie wiem, ile razy byłem tak strapiony z tego powodu i nienawidziłem ludzkości – dlaczego ludzie są tak skomplikowani? Cóż złego jest w byciu nieco prostszym? Po co się męczyć i starać się być sprytniejszym? Gdy zadaję się z ludźmi, zwykle robię to na podstawie Bożego zlecenia dla Mnie, a nawet gdy kilka razy tak nie było, któż może wiedzieć, co jest ukryte głęboko w Moim sercu?

Ścieżka… (3)

W Moim życiu jestem zawsze gotów oddać się całkowicie Bogu, ciałem i umysłem. W ten sposób wina nie ciąży na Moim sumieniu i mogę zyskać trochę spokoju. Osoba, która dąży do życia, musi najpierw całkowicie oddać swoje serce Bogu. Jest to warunek wstępny. Chciałbym, aby moi bracia i siostry modlili się ze Mną do Boga: „O Boże! Niech Twój Duch w niebie obdarza łaską ludzi na ziemi, aby Moje serce w pełni zwróciło się do Ciebie, aby Mój Duch został przez Ciebie poruszony i abym ujrzał Twoje piękno w Moim sercu i Mojej Duszy, aby ci, którzy są na ziemi zostali pobłogosławieni ujrzeniem Twego piękna. Boże! Niech Twój Duch po raz kolejny poruszy nasze dusze, aby nasza miłość była długotrwała i nigdy się nie zmieniła!”. To, co Bóg czyni w nas wszystkich, to najpierw sprawdza nasze serca. A kiedy wlejemy w Niego nasze serca, to wtedy On zaczyna poruszać nasze dusze. Tylko w duszy można dostrzec piękno Boga, jego wyższość i wielkość. To jest droga Ducha Świętego w ludzkich istotach. Czy masz takie życie? Czy doświadczyłeś życia w Duchu Świętym? Czy twoja dusza została poruszona przez Boga? Czy widziałeś, jak Duch Święty działa w ludziach? Czy całkowicie oddałeś swoje serce Bogu? Kiedy w pełni oddasz swoje serce Bogu, możesz bezpośrednio doświadczyć życia Ducha Świętego, a Jego dzieło może być ci nieustannie objawiane. W tym czasie możesz stać się kimś, kto jest używany przez Ducha Świętego. Czy chcesz stać się taką osobą? Pamiętam, kiedy zostałem poruszony przez Ducha Świętego i po raz pierwszy oddałem Moje serce Bogu, upadłem przed Nim i zawołałem: „O Boże! To Ty otworzyłeś Moje oczy, abym mógł zrozumieć Twoje zbawienie. Jestem gotów całkowicie oddać Tobie Moje serce a wszystko, o co proszę, to to, by Twoja wola się dokonała. Pragnę jedynie, aby Moje serce zyskało Twoją aprobatę w Twojej obecności i wypełniło Twoją wolę”. Ta modlitwa jest dla Mnie najbardziej niezapomniana. Byłem głęboko poruszony i płakałem gorzko przed Bogiem. To była moja pierwsza udana modlitwa w Bożej obecności, jako osoby, która została zbawiona, i moje pierwsze pragnienie. Później byłem wielokrotnie poruszany przez Ducha Świętego. Czy miałeś już tego rodzaju doświadczenie? Jak działa w tobie Duch Święty? Sądzę, że wszyscy ludzie, którzy pragną kochać Boga, będą w mniejszym lub większym stopniu mieli tego rodzaju doświadczenia, ale o nich zapomną. Jeśli ktoś mówi, że nie miał tego rodzaju doświadczenia, to dowodzi, że nie został jeszcze zbawiony i nadal pozostaje w domenie szatana. Dzieło, którego Duch Święty dokonuje w każdym człowieku, jest ścieżką Ducha Świętego, a także ścieżką kogoś, kto wierzy w Boga i Go poszukuje. Pierwszy etap dzieła, który Duch Święty przeprowadza w ludziach, polega na poruszeniu ich dusz. Potem zaczną kochać Boga i dążyć do życia. Wszyscy na tej ścieżce znajdują się w strumieniu Ducha Świętego. To dynamika Bożego działania nie tylko w Chinach kontynentalnych, ale w całym wszechświecie. Obejmuje nią całą ludzkość. Jeżeli ktoś ani razu nie został poruszony, to oznacza, że jest poza strumieniem uzdrowienia. Nieustannie modlę się do Boga w Moim sercu, aby poruszył wszystkich ludzi, aby każdy pod słońcem mógł być poruszony przez Niego i kroczyć tą ścieżką. Być może jest to niewielka prośba do Boga, ale wierzę, że to zrobi. Mam nadzieję, że wszyscy moi bracia i siostry będą się za to modlić, aby wola Boża mogła się dokonać, aby Jego dzieło mogło się wkrótce zakończyć, aby Jego Duch w niebie mógł zaznać spokoju. Taką mam małą nadzieję.

Wierzę, że skoro Bóg może realizować swoje dzieło w jednym mieście demonów, to z pewnością jest w stanie wykonywać swoje dzieło w niezliczonych miastach demonów we wszechświecie. Ci z nas w wieku ostatecznym z pewnością zobaczą dzień Bożej chwały. Nazywa się to „podążanie do końca doprowadzi do zbawienia”. Nikt nie może zastąpić Boga na tym etapie Jego dzieła – tylko Bóg może to zrobić. To dlatego, że jest on nadzwyczajny. Jest to etap dzieła podboju, a ludzie nie potrafią podbić innych ludzi. Tylko słowa z ust samego Boga i rzeczy, których On osobiście dokonuje, mogą podbić ludzkość. Bóg używa kraju wielkiego czerwonego smoka, jedynego na całym wszechświecie, jako poligonu doświadczalnego. Potem rozpocznie swoje dzieło wszędzie indziej. Oznacza to, że Bóg dokona jeszcze większego dzieła w całym wszechświecie, a cały lud wszechświata otrzyma Boże dzieło podboju. Ludzie każdej religii i wszystkich wyznań muszą zaakceptować ten etap dzieła. To jest ścieżka, którą należy podążać – nikt nie może jej uniknąć. Czy jesteś gotów zaakceptować to, co powierza ci Bóg? Jestem zdania, że przyjęcie czegoś powierzonego przez Ducha Świętego jest rzeczą chwalebną. Z mojego punktu widzenia jest to największe zaufanie, jakie Bóg okazuje ludzkości. Mam nadzieję, że Moi bracia i siostry będą wraz ze Mną ciężko pracować, i przyjmą to od Boga, aby Bóg mógł być uwielbiany w całym wszechświecie, a wtedy nasze życie nie będzie daremne. Powinniśmy zrobić coś dla Boga lub złożyć przysięgę. Jeśli ktoś wierzy w Boga, ale jego dążenie nie ma celu, wtedy jego życie pójdzie na marne, a gdy nadejdzie czas, by umrzeć, będzie mógł spoglądać jedynie na niebieskie niebo i zakurzoną ziemię. Czy to jest sensowne życie? Czyż nie jest piękną rzeczą być w stanie spełnić Boże wymagania za życia? Dlaczego zawsze szukasz kłopotów i przygnębienia? Czy w ten sposób zyskujesz cokolwiek od Boga? Czy Bóg może zyskać cokolwiek od ciebie? W ramach obietnicy, którą złożyłem Bogu, po prostu oddaję Mu swoje serce i nie oszukuję Go Moimi słowami. Nie zrobiłbym czegoś takiego – jestem gotów pocieszać Boga, którego kocham Moim sercem, aby Jego Duch w niebie mógł być pocieszony. Serce może być wartościowe, ale miłość jest cenniejsza. Jestem gotów oddać Bogu najcenniejszą miłość w Moim sercu, aby to, co Mu się podoba, było najpiękniejszą rzeczą, jaką posiadam, aby wypełnił się miłością, jaką Mu ofiarowuję. Czy jesteś gotów oddać swoją miłość Bogu, aby Mu się spodobała? Czy chcesz zrobić z tego swój kapitał na przetrwanie? Z Mojego doświadczenia wynika, że im więcej miłości oddaję Bogu, tym bardziej odczuwam, że prowadzę radosne życie i mam bezgraniczną siłę. Jestem gotów poświęcić całe moje ciało i umysł, czując wciąż, że w żaden sposób nie jestem w stanie kochać Boga wystarczająco. Więc czy twoja miłość jest miłością bez znaczenia, czy też jest miłością nieskończoną, niezmierzoną? Jeśli naprawdę chcesz kochać Boga, zawsze będziesz miał więcej miłości, by Mu się nią odwzajemnić. W takim razie, kto i co może stanąć na drodze twojej miłości do Boga?

Tylko wprowadzenie prawdy w życie oznacza posiadanie rzeczywistości

Sama umiejętność dobitnego tłumaczenia Bożych słów nie oznacza, że żyjesz w rzeczywistości – rzeczy nie są takie proste jak ci się wydaje. To, czy żyjesz w rzeczywistości czy nie, nie jest zależne od tego, co mówisz, tylko od tego, czym żyjesz. Kiedy Boże słowa stają się twoim życiem i twoim naturalnym sposobem wyrażania, tylko to można uznać za rzeczywistość, tylko to można uznać za osiągnięcie zrozumienia i rzeczywistą postawę. Musisz być w stanie wytrzymać próbę przez dłuższy czas i musisz być w stanie żyć na podobieństwo, którego wymaga od ciebie Bóg; to nie może być zwykłe pozoranctwo, tylko musi wypływać z ciebie w sposób naturalny. Tylko wtedy będziesz żyć w prawdziwej rzeczywistości i tylko wtedy zyskasz życie. Posłużę się przykładem próby posługujących, który każdy dobrze zna. Każdy potrafi mówić wzniośle o teoriach dotyczących posługujących; wszyscy macie gruntowne rozeznanie w tym temacie i jeden jest bieglejszy od drugiego w rozprawianiu o tych sprawach, jakby chodziło o rywalizację. Niemniej jednak, jeżeli człowiek nie przejdzie poważnej próby, trudno powiedzieć, że ma solidne świadectwo. Mówiąc krótko, praktyka życia człowieka wykazuje poważne braki, które nie współgrają z jego zrozumieniem. To oznacza, że te rzeczy muszą stać się częścią rzeczywistej postawy człowieka i nie są jeszcze częścią jego życia. Ze względu na to, ze zrozumienie człowieka nie stało się jeszcze częścią rzeczywistości, jego postawę można porównać do zamku zbudowanego na piasku, niestabilnego i bliskiego zawalenia. Człowiek w zbyt małym stopniu żyje rzeczywistością – odnalezienie w nim rzeczywistości jest niemal niemożliwe. Jest zbyt mało rzeczywistości naturalnie wypływającej z człowieka, a cała rzeczywistość jaką w sobie ma, została mu narzucona, dlatego twierdzę, że człowiek nie posiada żadnej rzeczywistości. Nie pokładaj w człowieku zbyt dużej wiary twierdząc, że jego miłość do Boga nigdy się nie zmienia – tak mówią ludzie, którzy jeszcze nie stanęli w obliczu próby. Kiedy nagle będą musieli stawić czoła próbie, rzeczy o których mówią staną się niezgodne z rzeczywistością, co będzie tylko kolejnym dowodem na to, że człowiek nie posiada żadnej rzeczywistości. Można by powiedzieć, że za każdym razem, kiedy napotykasz na rzeczy, które nie pasują do znanych ci pojęć albo wymagają od ciebie odsunięcia się na bok, napotykasz na próby. Zanim Boża wola zostanie objawiona, każdy człowiek musi przejść wnikliwy test, potężną próbę – czy wyraźnie pojmujesz te sprawy? Kiedy Bóg chce poddać człowieka próbie, zawsze pozwala mu dokonywać własnych wyborów, zanim zostanie objawiona faktyczna prawda. Innymi słowy, kiedy Bóg cię wypróbowuje, nigdy nie wyjawi ci od razu całej prawdy, dzięki czemu może zostać uwidoczniony człowiek.

Rozdział 30

Niektórzy ludzie mogą mieć nieznaczny wgląd w słowa Boga, żaden z nich jednak nie dowierza własnym uczuciom; żywią oni wielki lęk przed popadnięciem w negatywizm. Dlatego też zawsze naprzemiennie oddają się smutkowi, to znów radości. Można powiedzieć, że życie wszystkich ludzi wypełnia smutek; by pójść o krok dalej: w codziennym życiu każdego z ludzi jest oczyszczenie, mogę jednak powiedzieć, że na co dzień nikt nie czuje ulgi na duchu, wszyscy mają wrażenie, jakby trzy wielkie góry cisnęły im na głowy. Życie żadnego z nich nie jest szczęśliwe ani radosne przez cały czas – a nawet kiedy, zdałoby się, jest w nim odrobina szczęścia, wynika to po prostu z chęci zachowania pozorów. W głębi serca ludzie zawsze mają poczucie, że coś zostało niedokończone. Dlatego też nie mają niezłomności w sercu, a w życiu wszystko wydaje się puste i niesprawiedliwe, co zaś się tyczy wiary w Boga, to są bardzo zajęci i brakuje im czasu czy też nie mają czasu, by jeść i pić słowa Boga – bądź też są niezdolni, by jeść i pić słowa Boga. Żaden z nich nie ma w swym sercu niezłomności, jasności ani pokoju. Tak jakby zawsze żyli pod chmurnym niebem, w przestrzeni pozbawionej tlenu – i to wywołało zamęt w ich życiu. Bóg zawsze zwraca się wprost do słabości ludzi, zawsze uderza w ich piętę Achillesa – czyż nie dostrzegacie wyraźnie tonu wszystkich Jego wypowiedzi? Bóg nigdy nie dał ludziom sposobności do pokuty, sprawia On, że wszyscy ludzie żyją jakby „na księżycu” – bez tlenu. Od samego początku aż do dzisiaj powierzchowna warstwa Bożych słów wyrażała naturę człowieka, nikt jednak nie dostrzegł wyraźnie sedna tych słów. Wydaje się, że dzięki eksponowaniu istoty człowieka ludzie dochodzą do rozumienia samych siebie, a tym samym dochodzą do rozumienia Boga, nie jest to jednak droga w swej istocie. Ton i większa głębia Bożych słów pokazują wyraźną różnicę między Bogiem oraz człowiekiem. Sprawia to, że ludzie – na poziomie odczuć – podświadomie wierzą, że Bóg jest nieosiągalny, że nie sposób się do Niego zbliżyć; Bóg wszystko wyjawia i może się wydawać, iż nikt nie jest w stanie przywrócić dawnej relacji między Bogiem i człowiekiem. Nietrudno zauważyć, że celem wszystkich Bożych wypowiedzi jest zrobienie takiego użytku ze słów, by przewrócić wszystkich ludzi, tym samym wieńcząc Jego dzieło. Jest to pewien krok w realizacji Bożego dzieła. A jednak nie w to wierzą w swych umysłach ludzie. Wierzą oni, że Boże dzieło zbliża się do swego apogeum, że niebawem osiągnie swój najbardziej wyrazisty efekt, skutkujący podbiciem wielkiego, czerwonego smoka, tym samym doprowadzając kościoły do rozkwitu – i nikt nie będzie miał koncepcji na temat wcielonego Boga – innymi słowy, doprowadzając ludzi do poznania Boga. Przeczytajmy jednak, co mówi Bóg: „W ludzkich umysłach Bóg jest Bogiem, niełatwo z Nim nawiązać kontakt, podczas gdy człowiek jest człowiekiem i nie powinien tak łatwo stawać się rozwiązły (…) w rezultacie zawsze korzą się przede Mną i zawsze są cierpliwi; nie potrafią też być ze Mną zgodni, gdyż mają zbyt wiele koncepcji”. Z powyższego widać, że niezależnie od tego, co mówi Bóg i co robi człowiek, ludzie są całkowicie niezdolni do poznania Boga; z racji roli odgrywanej przez ich istotę, nieważne, czym są oni sami – i tak ostatecznie nie są w stanie poznać Boga. Tak więc dzieło Boga dobiegnie końca, gdy ludzie ujrzą samych siebie jako synów piekła. Nie ma potrzeby, by Bóg rozpętywał swój gniew przeciwko ludziom ani żeby otwarcie ich potępiał, ani też by ostatecznie skazywał ich na śmierć w celu zwieńczenia całego swojego dzieła zarządzania. Bóg jedynie wypowiada jakieś słowa w swoim własnym tempie, jakby ukończenie Jego dzieła było czymś przypadkowym, czym zajmuje się On w swym czasie wolnym, nie wkładając w to żadnego wysiłku. Patrząc z zewnątrz, można odnieść wrażenie, że Boże dzieło to sprawa niecierpiąca zwłoki – a przecież Bóg nic jeszcze nie zrobił. Nie robi On nic poza przemawianiem. Praca wykonywana przez kościoły nie jest już zakrojona na tak wielką skalę jak w czasach minionych: Bóg nie dodaje ludzi, nie odrzuca ich ani ich nie obnaża – taka praca jest nazbyt trywialna. Wydaje się, jak gdyby Bogu nie zależało na takiej pracy. Jedynie wspomina On o tym, co powinien [zrobić], po czym odwraca się i znika bez śladu – co, naturalnie, stanowi scenę dopełnienia Jego wypowiedzi.

Rozdział 29

Co do dzieła wykonywanego przez ludzi, jakaś jego część jest realizowana z bezpośrednim poleceniem od Boga, ale dla innej jego części Bóg nie daje wyraźnych poleceń, pokazując wystarczająco, że to, czego Bóg dokonał, musi dzisiaj jeszcze być zupełnie objawione – to znaczy, wiele pozostaje ukryte i musi jeszcze zostać upublicznione. Lecz niektóre rzeczy muszą być upublicznione, a są takie rzeczy, które muszą pozostawiać ludzi zdziwionymi i zdezorientowanymi; Boże dzieło tego wymaga. Na przykład Boże przyjście z nieba pośród ludzi: jak On przybył, w której sekundzie przybył, albo czy niebiosa i ziemia, i wszystkie rzeczy przeszły zmiany, czy też nie – te sprawy wymagają, by ludzie byli zdezorientowani. Opiera się to także na obecnych okolicznościach, ponieważ samo ludzkie ciało jest niezdolne do bezpośredniego wejścia do sfery duchowej. Tak więc, nawet jeśli Bóg jasno stwierdza jak przybył z nieba na ziemię albo gdy mówi: „W dniu, w którym wszystko było wskrzeszone, przybyłem pośród ludzi i spędziłem z człowiekiem cudowne dni i noce”, takie słowa są jakby ktoś mówił do pnia drzewa – nie ma najmniejszej reakcji, bo ludzie nie wiedzą o krokach Bożego dzieła. Nawet gdy są naprawdę świadomi, wierzą, że Bóg sfrunął z nieba na ziemię jak jakiś duszek i odrodził się pośród ludzi. Oto dokąd sięgają ludzkie myśli. Jest tak dlatego, że istotą człowieka jest to, że nie jest on w stanie zrozumieć substancji Boga i nie jest w stanie zrozumieć rzeczywistości sfery duchowej. Na podstawie samej ich istoty, ludzie byliby niezdolni do działania jako przykłady dla innych, gdyż ludzie są z natury tacy sami, a nie od siebie różni. Stąd, proszenie, by ludzie byli przykładem do naśladowania dla innych czy też, by służyli jako wzór, staje się bańką mydlaną, staje się parą unoszącą się znad wody. Natomiast gdy Bóg mówi, że człowiek „zdobywa jakieś poznanie tego, co posiadam i kim jestem”, te słowa są adresowane tylko do przejawów dzieła, które Bóg dokonuje w ciele; innymi słowy, skierowane są do Bożego prawdziwego oblicza – bóstwa, które przede wszystkim odnosi się do Jego boskiego usposobienia. To znaczy, ludzie proszeni są, by zrozumieć takie rzeczy jak: dlaczego Bóg działa w ten sposób, jakie rzeczy mają być osiągnięte dzięki Bożym słowom, czego Bóg chce dokonać na ziemi, co chce zdobyć pośród ludzi, jakie są metody Bożego przemawiania i to, jakie jest Boże nastawienie do człowieka. Można powiedzieć, że nie ma niczego w człowieku, z czego można by się chlubić, czyli nie ma w nim niczego, co by wyznaczało przykład do naśladowania dla innych.

Rozdział 28

Stan ludzi jest taki, że im mniej z Bożych słów rozumieją, tym bardziej są sceptyczni w sprawie aktualnych środków Bożego działania. Lecz nie ma to żadnego wpływu na Boże dzieło; gdy Jego słowo osiągnie pewien stopień, serca ludzi naturalnie odzyskają przytomność. Każdy w swoim życiu decyduje się na Boże słowa, a także zaczyna pragnąć Jego słów – i z powodu stałego Bożego ujawniania zaczyna sobą gardzić. Lecz Bóg wypowiedział też wiele tego rodzaju słów: „Gdy człowiek dokładnie ujął wszystkie Moje słowa, jego pozycja jest współmierna z Moimi pragnieniami i jego błagania są owocne, a nie czcze albo daremne; błogosławię te błagania ludzkości, które są szczere, a nie udawane”. Tak naprawdę ludzie są niezdolni do zupełnego ujęcia Bożych słów, oni mogą ująć jedynie pozór. Bóg zaledwie używa tych słów, by dać im cel, do którego można zmierzać, by sprawić, że poczują, iż Bóg niczego nie czyni rzeczy w lekceważeniu, ale jest poważny w swym dziele i tylko wtedy będą mieć wiarę, by zmierzać. A ponieważ wszyscy ludzie błagają jedynie ze względu na samych siebie, a nie ze względu na wolę Boga – lecz Bóg nie jest zmienny w tym, co mówi – Jego słowa zawsze były skierowane do natury człowieka. Choć większość ludzi dzisiaj błaga, nie są oni szczerzy – to jest tylko udawanie. Stan wszystkich ludzi jest taki, że: „uważają, że Moje usta są rogiem obfitości. Wszyscy ludzie pragną otrzymać coś z Moich ust. Czy to będą sekrety państwa, czy tajemnice nieba, czy dynamizmy świata duchowego, czy cel ludzkości”. Z ciekawości ludzie chcą poszukiwać tych rzeczy i nie pragną zdobyć czegokolwiek z zaopatrzenia życia dzięki Bożym słowom. Stąd Bóg mówi: „Zbyt wiele brakuje w człowieku: potrzebuje on nie tylko »suplementów diety«, ale nawet bardziej »wsparcia mentalnego« i »zaopatrzenia duchowego«”.

Rozdziały 22 i 23

Dzisiaj wszyscy pragną zrozumieć wolę Bożą i poznać Boże usposobienie, ale mimo to nikt nie wie, dlaczego nie potrafi podążać za tym, czego sobie życzy, tak samo jak nikt nie wie, dlaczego ciągle zdradza go własne serce i dlaczego nie jest w stanie osiągnąć tego, czego pragnie. W efekcie wszystkich znowu dopada niszcząca rozpacz, a przy tym wszyscy też są pełni lęku. Jako że nie są w stanie wyrazić tych sprzecznych emocji, pozostaje im tylko w przygnębieniu zwiesić głowy i wciąż pytać samych siebie: czy to możliwe, że Bóg mnie nie oświecił? Czy to możliwe, że Bóg mnie skrycie opuścił? Najwyraźniej wszyscy inni mają się dobrze i Bóg ich wszystkich oświecił, ale zapomniał o mnie. Czemu zawsze, kiedy czytam słowa Boga, jestem zaniepokojony, czemu nigdy nie mogę niczego pojąć? Choć wewnątrz swych umysłów ludzie mierzą się z takimi myślami, to jednak żaden z nich nie ośmieli się wypowiedzieć ich na głos. Wszyscy po prostu żyją dalej, tocząc w milczeniu tę wewnętrzną walkę. W istocie nikt poza Bogiem nie jest w stanie zrozumieć Bożych słów ani nie jest też w stanie pojąć Jego prawdziwej woli. Jednak pomimo tego Bóg zawsze prosi ludzi, aby starali się poznać Jego wolę – czy nie jest to jednak jak uczenie kaczki siadania na grzędzie? Czy Bóg nie jest świadomy ludzkich ograniczeń? Natrafiamy tutaj na Boże dzieło, którego to właśnie ludzie nie rozumieją. Dlatego Bóg mówi: „Człowiek żyje w świetle, jednak nie jest świadomy, jak drogocenne jest to światło. Nie pojmuje istoty tego światła, nie zna jego źródła ani nawet do kogo ono należy”. Według słów Boga i tego, czego wymaga On od człowieka, nikt nie przeżyje, ponieważ w ludzkim ciele nie ma niczego, co aprobowałoby Boże słowa. Zdolność okazania więc posłuszeństwa Bożym słowom, umiłowanie i pragnienie ich, a także zastosowanie treści Bożych wypowiedzi, wyjaśniających kondycję człowieka, do swoich własnych warunków i przez to poznanie samego siebie – to razem najwyższy standard. Kiedy królestwo zostanie ostatecznie zrealizowane, ci żyjący w ciele będą w dalszym ciągu niezdolni do tego, by pojąć Bożą wolę i nadal będą wymagali osobistego prowadzenia ze strony Boga. Różnica polegać będzie na tym, że szatan nie będzie już im przeszkadzał i ludzie będą mogli żyć normalnym ludzkim życiem, do czego dąży Bóg, chcąc pokonać szatana. Ma się to dokonać przede wszystkim po to, aby przywrócić człowiekowi jego pierwotną naturę, która została stworzona przez Boga.

Rozdział 38

Zważywszy na naturalne cechy ludzkości, to znaczy, prawdziwe oblicze ludzkości, zdolność dotrwania do obecnych czasów nie była naprawdę łatwa i tylko dzięki temu wielka moc Boga stała się oczywista. W oparciu o istotę ciała, jak również dotychczasowe skażenie przez wielkiego czerwonego smoka, gdyby nie było przewodnictwa Ducha Bożego, jak człowiek mógłby się ostać do dziś? Człowiek nie jest godzien stawić się przed Bogiem, ale On kocha ludzkość ze względu na swoje zarządzanie oraz aby Jego wielkie dzieło mogło być wykonane w niedługim czasie. W rzeczywistości żaden człowiek nie może spłacić miłości Boga do ludzkości w ciągu swojego życia. Być może niektórzy chcą spłacić łaskę Bożą, poświęcając swoje życie, ale mówię wam: człowiek jest niegodny umierania przed Bogiem, a więc śmierć człowieka jest na próżno. Bo dla Boga śmierć człowieka nie jest nawet godna wzmianki, ani nie jest warta grosza, i jest jak śmierć mrówki na ziemi. Radzę ludziom, aby nie myśleli, że są tak cenni, i by nie myśleli, że umieranie dla Boga niesie ze sobą ciężar wielkiej góry. W rzeczywistości śmierć człowieka jest sprawą tak błahą jak piórko. Nie jest warta uwagi. Jednak z drugiej strony ciało człowieka jest skazane na śmierć z natury, a więc w końcu ciało fizyczne musi dobiec swego końca na ziemi. To jest szczera prawda i nikt nie może jej zaprzeczyć. Jest to „prawo natury”, które stwierdzam na podstawie wszystkich ludzkich doświadczeń życiowych. Zatem koniec człowieka jest ustalony przez Boga w ten sposób. Czy to rozumiecie? Nic dziwnego, że Bóg mówi: „Gardzę nieposłuszeństwem ludzkości. Nie wiem dlaczego. Wydaje się, że nienawidzę ludzi od samego początku, a jednak mam dla nich głębokie współczucie. I tak człowiek patrzy na mnie z niezdecydowaniem, ponieważ kocham człowieka, ale również nienawidzę człowieka”.

Rozdział 12

Kiedy wszyscy ludzie zwracają uwagę, kiedy wszystko jest odnawiane i odradzane, kiedy każdy człowiek bez skrupułów poddaje się Bogu i jest gotów wziąć na swoje barki wielką odpowiedzialność za boski ciężar – to właśnie wtedy powstaje Błyskawica ze Wschodu i oświetla wszystko ze wschodu na zachód, przerażając całą ziemię nadejściem tego światła, i w tym momencie Bóg ponownie rozpoczyna swoje nowe życie. Oznacza to, że w tym momencie Bóg rozpoczyna nowe dzieło na ziemi, ogłaszając ludziom w całym wszechświecie, że „Gdy błyskawica pojawia się ze Wschodu – a właśnie wtedy zaczynam przemawiać – gdy pojawia się błyskawica, iluminuje całe empireum i wszystkie gwiazdy zaczynają się przekształcać”. Kiedy zatem nadejdzie czas, gdy błyskawica pojawi się ze wschodu? Kiedy niebiosa ściemnieją, ziemia zacznie przygasać, a także Bóg ukryje swoje oblicze przed światem – i w tym samym momencie na wszystkich pod niebiosami rychło spadnie potężna burza. W tym czasie wszyscy ludzie będą dotknięci paniką, przerażeni grzmotami, bojąc się rozbłysków błyskawic, a jeszcze bardziej będąc przerażeni atakiem potopu, dlatego większość z nich zamyka oczy i czeka na Boga, aby wyzwolił swój gniew i powalił ich. Gdy zajdą te różne stany, natychmiast pojawi się błyskawica ze wschodu. Oznacza to, że na wschodzie świata, gdzie zaczyna się świadectwo o samym Bogu, gdzie rozpoczyna On swoje dzieło, gdzie boskość obejmuje suwerenną władzę na ziemi, pojawia się świecący słup błyskawicy ze wschodu, której rozbłysk od zawsze obejmował cały wszechświat. Gdy kraje na ziemi stają się królestwem Chrystusa, wtedy cały wszechświat jest iluminowany. Teraz jest czas, gdy ze wschodu powstaje błyskawica: wcielony Bóg rozpoczyna dzieło, a ponadto mówi bezpośrednio w boskości.

Dzieło i wejście (9)

Zakrzepłe tradycje etniczne i perspektywy mentalne już dawno temu rzuciły cień na czystego i dziecięcego ducha człowieka, zaatakowały duszę człowieka bez śladu ludzkich uczuć, jakby pozbawione emocji czy poczucia własnej wartości. Metody tych demonów są skrajnie okrutne, a jest tak, jakby „oświata” i „wychowanie” stały się tradycyjnymi metodami, którymi król diabłów zabija człowieka; używając swego „głębokiego nauczania”, zupełnie zakrywa swą szpetną duszę; przebierając się w strój owcy, by zdobyć ludzkie zaufanie, a następnie wykorzystując moment, gdy człowiek śpi, by zupełnie go pożreć.